piątek, 17 maja 2019

MOJA OPINIA: WADER-POLESIE PARKING GARAŻ 3-POZIOMOWY Z DROGĄ ( 37862 )

Już jakiś czas temu zostaliśmy posiadaczami tego oto parkingu- garażu, więc mogę już z pełną wiedzą wspomnieć coś o jego funkcjonowaniu i użytkowaniu...

                 WADER-POLESIE PARKING GARAŻ 3-POZIOMOWY Z DROGĄ + 2 autka ( 37862 ) 

* posiada: tory, windę, myjnię, warsztat, stację paliw, dźwig oraz miejsca parkingowe.
* wymiary garażu: 112 x 101,5 x 50,5 cm (zmierzyłam go jeszcze na oko i dodałabym dodatkowo ok. 2 cm z każdej strony)

Producent zaznaczył, iż taka zabawka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3+. Jednak uważam, że dzieci w wieku 2 lat, będą się nią doskonale bawić pod okiem dorosłych!

Zabawka nie zależy do najtańszych. Jej koszt, w zależności od sklepu to ok. 180- 270zł. Ja akurat mam z tej najniższej półki cenowej. 
Teraz zastanawiasz się, czy przypadnie on do gustu Twojemu dziecku? 
Na to pytanie chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każde dziecko jest inne, interesują się czymś innym... Ale są pewne elementy w tym parkingu, które sądzę, że zainteresują dziecko i zajmą je na dłuższą chwilę.
Mój syn użytkuje go od ponad 2 miesięcy! I bawi się nim codziennie!  Dodam tylko, że synek miał niespełna 2 lata, kiedy ją otrzymał.

Z początku nie chciałam kolorowej, plastikowej zabawki... Bardziej byłam nakierowana na drewnianą, w spokojnej kolorystyce, aby pasowała do wnętrza pokoju syna ;-) Może to i zabawne... Ale przecież to ma być zabawka właśnie dla DZIECKA- a nie piękna dekoracja pokoju. Przełamałam się i zaczęłam patrzeć na ilość elementów, które zawiera do zabawy. Szukałam czegoś z:
1. Windą
2. Zjeżdżalniami
3. Torami, które pomieszczą zwykłe resoraki jakie posiadamy.
Te trzy elementy były dla mnie priorytetem.

Jak widać zabawka jest sporych rozmiarów. Dużo miejsca w pokoju nie posiadamy, ale nam to nie przeszkadza. Tory są rozkładane. Demontując je, uzyskamy więcej wolnej przestrzeni. Można go dokupić również BEZ TORÓW! Więc uważajcie! Trzeba dokładnie czytać. Ale nie chciałam z nich rezygnować, ponieważ jest to dodatkowa atrakcja, którą można układać na różne sposoby :-)

Syn codziennie sprawdza jej wytrzymałość. Siada na niej, a nawet wchodzi! Chociaż staram się zwracać uwagę i tłumaczyć, że tak nie można... Nic nie jest wiecznie trwałe.
Ale wstępna wytrzymałość- ZALICZONA ;-)  Plastik jest bardzo solidny.


Garaż posiada windę na tzw. korbkę, co widać na poniższych fotografiach. Przez pierwsze tygodnie syn domagał się mojej pomocy... Ale po jakimś czasie złapał rytm i już mnie nie potrzebował ;-) Teraz, czasami wręcz zaburzam jego inwencję twórczą w zabawie, gdy chcę zjechać windą. Synku! Daj mamie zjechać tą windą!



Garaż posiada również swoją własną stację benzynową! Taka dodatkowa atrakcja, a cieszy. Pokrętłem zmieniamy napisy na dystrybutorze paliw (np.: super, diesel). Później tylko przykładamy pistolet do auta i możemy tankować do pełna, bez obaw finansowych ;-) A po tankowaniu, trzeba ten pistolet odłożyć i trafić do otworu... Chociaż jak widać na zdjęciu, czasami kierowcy o tym zapominają.

Jak każdy porządny obywatel, musi samochód umyć po długich podróżach. W pomocy przychodzi myjnia samochodowa, która po dwóch stronach ma gąbeczki, przez które samochód się przeciska, uzyskując nieskazitelnie czysty wygląd. Możemy do tego użyć korbki, wtedy samochód sam przeciśnie się przez myjnię, dzięki poruszającym się gąbeczką, które są napędzane siłą rączek dziecka (korbka). 

I mamy również swój własny mini warsztat samochodowy! Bez pracowników! Ale zawsze można kogoś zatrudnić. Tutaj widzimy w warsztacie podnośnik.
Oczywiście, jak każdy warsztat ma swoje plusy i minusy.

Z garażu można zjechał w dół, lub na piętro. Gdy zamkniemy jeden szlaban, auto zatrzyma się na piętrze. Na początku uważałam to za zbędny gadżet. Ale syn uwielbia te szlabany. Ciągle je podnosi i zamyka. Więc chwała, że są!
 
A tu proszę państwa - mamy dźwig. Również napędzany siłą rąk, dzięki korbce. Może nie wszystko można nim unieść, ale znajdą się do niego odpowiednie zabawki...

W zestawie jest pełno znaków drogowych... My aktualnie się nimi, aż tak często nie bawimy. Szczerze? Boję się, że syn upadnie i wbije sobie je w oko :-)) Więc leżą obok, w pełnej dostępności, ale w pudełeczku... Tory na całej długości mają otwory, więc możemy wsadzać te znaki, gdzie dusza zapragnie.


Nie zabrakło również miejsca parkingowego dla samolotów. Chociaż z tej opcji, bardzo rzadko korzystamy. Syn jest bardziej zainteresowany odkręcaniem tej części i wkładaniem tam pluszowych kuleczek ;-)
 
Zwierzęta również mogą korzystać z drogi...

PODSUMOWUJĄC:
Zabawka jest trwała i mocna. Jednak wszystko ma swoje plusy i minusy. Najpierw przyczepię się do drogi, którą można z łatwością demontować. Zbyt łatwo odłącza się od pozostałych elementów drogi (tzw. puzzle). Drugą rzeczą, do której niezbyt pozytywnie się wypowiem - to warsztat. Podnośnik, pod wpływem ciężaru zabawki (metalowy samochodzik) pomalutku opada. Również nie ma ograniczników, więc położone auto zaraz z niego zjeżdża. Czasami udaje się, że samochód pozostaje na podnośniku, ale częściej spada w dół.
Do minusów mogę również zaliczyć naklejki, które mogą po jakimś czasie się odklejać. Trzeba pamiętać, że jak źle przykleisz to nie odrywaj ich, bo później już ich nie przyczepisz (lub zaczną odpadać po jakimś czasie). 
Naklejki przykleiłam według własnych upodobań, w instrukcji nie ma żadnej informacji na ten temat. Ja posiłkowałam się zdjęciami z pudełka oraz intuicją. 

Mimo wszystko jestem na TAK. Mój syn spędza przy nim codziennie, sporo czasu.

1 komentarz:

  1. o ja dla dziecka to musi być duża frajde ;) Nawet mimo tych naklejek

    OdpowiedzUsuń