W ten weekend odpoczywaliśmy w Łagowie (województwo lubuskie). Jechaliśmy w ciemno, nie rezerwując wcześniej zakwaterowania. Mieliśmy szczęście, ponieważ po 15 minutach stojąc na parkingu w Łagowie i wydzwaniając do różnych ośrodków oraz pensjonatów, znaleźliśmy nocleg (40zł/os. pokój z łazienką). Ufff!
Nigdy wcześniej nie widziałam tak czystej wody w Polsce... Ryby nie płoszyły się w wodzie jak zazwyczaj. Jest to po prostu raj dla nurków i nie tylko :)
Może nie ma piaszczystych plaż, ale co jakiś czas są trawiaste oraz zaułki z pomostami :)
Wstawiłam sporo zdjęć, więc jest co oglądać.
Zdecydowaliśmy, że wypożyczymy łódkę. Na początku byliśmy zachwyceni ale po 4 godzinach zaczęły odpadać nam ręce. Ale taryfą zmianową daliśmy radę ;) Teraz mamy mięśnie jak zawodowi kulturyści ;)
A tutaj mężulek :)
Wszędzie było sporo ważek. Łysa głowa bardzo im się spodobała, ponieważ do mnie tak nie lgnęły. Gdy chowało się głowę pod wodą- ona nadal wracała. Prawie jak zwierzątko domowe, tylko że na głowie ;)
Nawet poniższe zdjęcie obrazuje jaka woda jest czysta. Oczywiście naszym wyprawom towarzyszyła Chicunia, która uwielbia wszelakie podróże...
Jak wspominałam woda jest bardzo czysta. Przepływając w okolicach brzegu łódką, kajakiem, rowerkiem wodnym czy innym środkiem transportu, można podziwiać podwodne rośliny oraz powalone drzewa. Byłam pod dużym wrażeniem widząc pod sobą konary drzew. Zdjęcia nie odzwierciedlają tych pięknych widoków.
W następny dzień z łódki przerzuciliśmy się na rowerek wodny, na którym spędziliśmy 3 godziny.
Z oddali widać średniowieczny Zamek Joannitów, który za dnia jest otwarty dla zwiedzających. Aktualnie zaadaptowano go na hotel, odbywają się tam również np.: wesela.
Można również wejść na oto wieżę Zamku Joannitów, która ma 35 metrów. Twierdzą, że widać z niej cały Łagów oraz okolice... Jednak my zrezygnowaliśmy z tej atrakcji. Skupiliśmy się na odpoczynku oraz pływaniu. Ale następnym razem sprawdzimy co tam na tej wieży słychać.
My i nasze wygłupy ;)
Tak jak wspominałam- ryby tutaj są mniej płochliwe, niż miałam okazję obserwować. Kąpiąc się czy przechodząc w wodzie... rybki pływają blisko Ciebie. Również zawitał do nas węgorz, który bacznie nas obserwował. Dosłownie mieliśmy go koło nóg. Zdążyłam pobiec po aparat i wrócić... A on dalej był. Miał ok. pół metra.Łagów otoczony jest lasami...
Z pewnością jeszcze tam zawitamy. Nie lubię tłumów ludzi... A tutaj można znaleźć zaciszne miejsce przy brzegu z mniejszą ilością opalających się ludzi. Jesteśmy na TAK.
A Wy byliście w Łagowie? Zdajcie relacje ;) Może znacie jakieś ciekawe miejsca, warte odwiedzenia? A może jakieś złe doświadczenia?
My na mieście nie jedliśmy... Sami przygotowywaliśmy posiłki, więc aktualnie żadnych restauracji, barów itp. na ten moment nie polecimy ;)