czwartek, 30 sierpnia 2018

"Anielska Pracownia" Moja RZETELNA opinia- "bez owijania w bawełnę"



Będzie dużo miłych słów oraz... mniej miłych. Zapraszam do lektury....

Razem z synkiem zostaliśmy wyróżnieni i ogłoszeni jako Ambasadorzy "Anielskiej Pracowni". Naszym zadaniem było testowanie produktów, które wejdą na rynek i opiniowanie ich pod względem jakości, jak i funkcjonalności. Ambasadorzy mają wyłapywać plusy i ewentualnie minusy odzieży, które przed produkcją i wysyłką do klientów, miały być doszlifowane na tzw. ostatni guzik.
Jeden przykładowy punkt zasad regulaminu, na którym mieli się opierać Ambasadorowie brzmiał: "Ambasador jest zobowiązany do podania parametrów i rozmiaru dziecka oraz na bieżąco informowanie o ich zmianach, Anielska Pracownia nie odpowiada za źle podane parametry.".
Po zaakceptowaniu ich zaczęliśmy "działać".

Pierwszy kontakt z "Anielską Pracownią" przebiegał bez zarzutów. Nawet określiłabym, że sympatycznie i rzeczowo. 
Paczka doszła.
TEGO samego dnia (błyskawiczne tempo- tego nie można mi zarzucić) przetestowaliśmy spodenki w piaskownicy. Mogliśmy już wydać pierwszą opinię na temat tego produktu. 


Miłym dodatkiem w paczce była drewniana podkładka z logo oraz przypinka w kształcie aniołka.



SPODENKI MORO:
PLUSY:
- szerokość w pasie/ gumka dopasowana (przed wysyłką podałam wymiary syna, jak również rozmiar ubrań, który aktualnie nosi)

- długość za kolano (chociaż może są troszkę za długie)- ale dzięki temu raczkujące pociechy nie ocierają kolan;
- materiał przyzwoity (po praniu nie wstąpił się, nie zatracił nadto swych kolorów (może jedynie na zgięciach w gumce), nie zmechacił się)
MINUSY:
szerokie w biodrach / zbyt duże (dla niektórych dzieci, może być to minus, ponieważ podczas chodzenia zbyt duża ilość materiału może przeszkadzać w stawianiu pierwszych kroków)
- niedokładne zakończenie spodenek (podczas zabawy w piaskownicy odwijały się i wyglądały, jakbym je przed chwilą obcięła z długich spodni)

To jest ich największy minus, dlatego trzeba koniecznie nad tym popracować, aby klienci byli zadowoleni z zakupu. Tak zostać nie może!








SPODNIE: (testowałam błękitne, granatowe oraz grafitowe ze złotymi strzałkami) 
PLUSY:
- bardzo dobrze wykonane, jestem miło zaskoczona!
- gumka w pasie idealnie dopasowana do synka,
- mimo, iż przyszły większe (za długie nogawki) wyglądają fajnie i podczas użytkowania, nie rzuca się to w oczy. Nawet uważam, że lepiej, iż są dłuższe- dziecko rośnie z czasem , więc będą na dłużej.
MINUSY:
spodenki koloru granatowego- po praniu materiał przyciąga do siebie tzw. "kłaczki" i kurz. Co nie wygląda zbytnio efektownie. W pozostałych kolorach (jasny niebieski oraz ciemne ze strzałkami) tego nie zauważyłam.
- w jasnoniebieskich oraz granatowych "ściągacze" wykonane są z tego samego materiału co spodnie, więc nie są, aż tak elastyczne. Wolałabym, aby był wszyty ściągacz, taki jak w grafitowych spodenkach ze złotymi strzałkami (na zdjęciu widać czarny ściągacz)! Więc jeżeli będziecie już chcieli zamówić konkretne spodnie, poproście, aby były wszyte dość elastyczne ściągacze, niekoniecznie z tego samego materiału, z jakiego wykonane są dane spodnie, ponieważ nieelastyczne, ściskające ściągacze mogą bardziej uciskać nóżki pociech.
Ściągacze do poprawki!


Na poniższym zdjęciu chciałam pokazać Wam, jak wyglądają szwy spodni. Są solidne- wykończone ściegiem owerlokowym.
Zdjęcie przedstawia granatowe spodnie, do których czepiają się kłaczki ( wcześniej o tym wspominałam) i inne uciążliwości. Najczęstsza zmora ciemnych ubrań, na których "wszystko" widać, ale to wina również struktury tego materiału.

Z całego serca polecamy te grafitowe w złote strzałki (z elastycznym "ściągaczem", bo materiał jest świetny)! Są super!


KOMIN i CZAPKA: (ocena TYLKO na podstawie oceny wizualnej)
PLUSY:
- solidnie wykonany
MINUSY:
- komplet przyszedł do mnie o 7cm za mały w obwodzie, chociaż podawałam wymiary w wiadomości prywatnej. Mój syn nie zmieścił się w ten komplet.
- zbyt mało rozciągliwy materiał, oj zbyt mało!

Napisałam w związku z tym do Anielskiej Pracowni. I zaczęło się...
Pani odpisała, że komplety się rozciągają, a jeżeli nie jestem zadowolona z paczki to, abym ją odesłała.
Ostatnie zdanie od "Anielskiej Pracowni" to był jak strzał w policzek "Mam wrażenie że troche Pani zachowuje się tak jakby coś zamówiła i nie odpowiada zamówieniu a wydała pieniądze."


Zrobiło mi się naprawdę przykro, ponieważ pierwszy raz zostałam tak potraktowana w ramach współpracy. 
Mam wrażenie, że duża liczba właścicieli oraz osób zajmujących się promowaniem sklepów, wywyższa się traktując Blogerki oraz osoby testujące, jak margines branżowy. Chciałam zaznaczyć, że to właśnie dzięki nam podkręcamy ich rynek. Jesteśmy żywą reklamą, za którą (w tym przypadku) nie płacą. Dostajemy w ramach współpracy barterowej (przysługa za przysługę) odzież, którą mamy rzetelnie zarekomendować. 
Dodam również, że liczne grono testerów nie zgadza się na taką formę współpracy, ponieważ nie mają z tego zarobku... A próbki odzieży / przedmiotów reklamowych nie wliczają w trud swojej pracy.
Przypominam, że my również poświęcamy swój cenny czas. Musimy wykonać dużo zdjęć, przeorganizować swój codzienny tryb, aby je zrealizować, angażując w to zazwyczaj swoją rodzinę. Do tego dochodzi, m.in. pisanie postów, odpisywanie sklepom i promowanie ich. A to nie jest mała chwila. Zajmuje to sporo czasu.

WSPÓŁPRACA POWINNA PLASOWAĆ SIĘ NA WZAJEMNYCH, POZYTYWNYCH RELACJACH.

PODSUMOWANIE:
Widać starania i włożony czas pracy w wykonanie odzieży. Mankamenty, które zauważyłam i zgłosiłam, mam nadzieję, że zostaną uznane i wprowadzone do poprawek, aby przyszli klienci byli zadowoleni w 100% . :-) 
Minusem jest to, że "Anielska Pracownia" nie przeprosiła, ani nie wykazała pokory, kiedy wysłała za mały komplet, mino iż podałam dobre wymiary syna. 
Tekst, który otrzymałam "Pani  ma za zadanie testować to co jest i co wejdzie do sprzedaży"- jest nie na miejscu. Widać brak profesjonalizmu na szczeblach komunikacji. Jak wiemy, aby testować dany produkt, solidnie i rzetelnie (nawet według regulaminu "Anielskiej Pracowni"), musi być dostosowany do każdego Ambasadora INDYWIDUALNIE. To jak, jakbym miała testować np.: krem na łuszczycę, której nie mam. To nie "fair", patrząc ze strony klientów, którzy mają dany produkt nabyć.
Ponadto kontakt był (i nadal jest, ponieważ od 4 dni "Anielska Pracownia" nie odpisuje na moje wiadomość) utrudniony. 
Dodatkowo do tej pory nie dostałam odpowiedzi odnośnie terminu / długości współpracy 
Komplet (czapka + komin), które są za małe są do zwrotu. Poinformowałam, że czekam na kuriera, który go ode mnie odbierze, ponieważ muszę być wtedy w mieszkaniu. Również do tej pory nie odstałam żadnej zwrotnej odpowiedzi.
Usprawiedliwiając (chociaż nie powinnam nikogo- może to wynika z mojego dobrego serca), że w tym długim okresie, który trwa nadal Anielska Pracownia nie miała zbyt dobrego humoru. A może taki ma charakter?  ;-) 

Wiem tylko tyle... Tak nie traktuje się ludzi. Mam nadzieję, że nasza dziwna sytuacja rozwiąże się pozytywnie, ponieważ nie należę do osób kłótliwych. Wymagam szacunku, jak każdy inny człowiek. 

Po opublikowaniu posta, "Anielska Pracownia" odpisała. Informuję, że na tym etapie nasza współpraca dobiegła końca. Zrezygnowałam. Chciałam podziękować za poświęcony czas, lecz do tej pory nie usłyszałam słowa "przepraszam" i nadal czuję się traktowana z góry.
 

OPINIA innej AMBASADORKI "Anielskiej Pracowni":
1. Nieokreślona.pl (KILK KLIK)

1 komentarz:

  1. Sytuacja nie przyjemna :) Nie wiem czy skusiłabym sie na zakupy u tej Pani :)

    OdpowiedzUsuń